Przy beskidzkich schroniskach górskich powstaną specjalne miejsca, gdzie będzie można zaopatrzyć się w akcesoria przydatne do sprzątnięcia nie tylko po sobie, ale i po tych mniej przyjaznych przyrodzie "turystach"…

- „Morza szum, ptaków śpiew, Brzydkie śmieci pośród drzew”... Czy ktokolwiek chciałby, żeby tak brzmiał tekst tej piosenki? - pyta retorycznie Rafał Bałaś z akcji Czyste Beskidy. - Jeśli śmieci w lesie miałyby być bohaterami jakiejkolwiek opowieści, wolelibyśmy by grały role potworów, na które polują wiedźmini. W bestiariuszu tym znalazłyby się: plastikowa butelka, papierek po batonie, puszka po piwie i jednorazowy przenośny grill. Wyjątkowo częste okazy w lasach i na łąkach kraju nad Wisłą.

Jak dodaje, od lat organizowana jest akcja „Czyste Beskidy”. Jednak tworzenie jednorazowych wyjątkowych wydarzeń nie wystarczy.

- Chcemy zacząć budować społeczny nawyk i uczynić zbieranie śmieci elementem codzienności, która nie wymaga bohaterstwa. Chcemy w schroniskach zbudować Stacje Czyste Beskidy, czyli drewniane skrzynki w których znajdować się będzie podręczny set, składający się z rękawiczek i worków na śmieci. Turyści wychodząc ze schroniska, będą mogli zabrać je ze sobą, co ułatwi im sprzątanie szlaków - wyjaśnia miłośnik czystych gór.